4. Rajd uliczny i zakupy
Obudziłam się oczywiście spóźniona na śniadanie. Dość mocno spóźniona. Była 8:00, co oznaczało, że można było już wstawić się na śniadaniu. No ale jak ubiorę się w ekspresowym tempie, to uda mi się jeszcze coś zjeść przed treningiem. Tak też zrobiłam. Odbyłam szybką poranną toaletę i ubrałam się w jakieś wygodne ubrania. Wyszłam gdzieś dwadzieścia po ósmej i zamierzałam w stronę stołówki. Był tam jeszcze Stefan i jakiś dwóch chłopaków z kadry B, bodajże Aschenwald i Tollinger. Dosiadłam się do bruneta, który chyba też był spóźniony, bo miał na talerzu jeszcze sporo swojego posiłku. -No cześć Stefciu, ty też spóźniony? -Zarwana noc. Wczoraj poznałem fajną dziewczynę, na dodatek niższą ode mnie. I jaka ładna... Pisaliśmy całą noc. A ty co tak długo spalaś? -No to gratuluję! Ano wiesz.. jestem typowym śpiochem i 10 godzin snu to małooo. Nawet mój budzik jest za cichy żeby mnie obudzić. -Ja nie nastawiam budzika, bo Michael ma taki głośny, że budzi takich gości z pokoju naprzec