PROLOG
Zao (Japonia) - Mistrzostwa Świata Juniorów w skokach narciarskich
-Na belce już ostatnia zawodniczka! Sara Siegel! - wykrzyczał spiker.
Byłam nieco spokojna, dlatego, że mój skok w pierwszej serii był dość daleki. Trener pomachał chorągiewką na znak, że mogę oddać skok. Odbiłam się mocno od belki, ustawiłam się w pozycji najazdowej i wybiłam się w powietrze. Wylądowałam dość dobrym telemarkiem na odległości 106m! Dokładnie tyle ile wynosi rozmiar skoczni. Dla juniorki jest to świetna odległość. Kiedy zobaczyłam tą jakże piękną cyfrę 1 obok mojego nazwiska, ogarnęła mnie wielka radość z mojego sukcesu.
Po całej ceremonii udałam się do hotelu by odpocząć. Postanowiłam zadzwonić do mojego kuzyna, a zarazem najlepszego przyjaciela.
-Sara! Zrobiłaś to! Pokazałaś wszystkim co oznacza nazwisko Siegel! - wykrzyczał jakże uradowany David.
-Kuzynie, ciszej trochę bo tu zaraz ogłuchne. - zaśmiałam się do telefonu.
-Przecież ja mówię cicho no. Cieszę się po prostu z twojego zwycięstwa. - usprawiedliwił się mój kuzyn.
- Miło mi z tego powodu. A teraz opowiadaj co u ciebie.
I tak gadaliśmy aż do godziny 22:00. Po zakończeniu rozmowy udałam się pod prysznic i następnie poszłam spać. Jutro czeka mnie powrót do mojej ojczyzny - Austrii. Nie mogę się doczekać aż zacznę skakać w kadrze A kobiet.
~~~•••~~~
Więc no... witam Was na moim nowym blogu :p Przed temu pisałam o Krafterze, ale po napisaniu zaledwie 5-ciu rozdziałów stwierdziłam że to nie bardzo ma sens. Ciekawa jestem jak będzie teraz, choć myśle, że będzie lepiej :) Zapraszam do dalszego czytania i komentowania :). ~iridesxenxe
-Na belce już ostatnia zawodniczka! Sara Siegel! - wykrzyczał spiker.
Byłam nieco spokojna, dlatego, że mój skok w pierwszej serii był dość daleki. Trener pomachał chorągiewką na znak, że mogę oddać skok. Odbiłam się mocno od belki, ustawiłam się w pozycji najazdowej i wybiłam się w powietrze. Wylądowałam dość dobrym telemarkiem na odległości 106m! Dokładnie tyle ile wynosi rozmiar skoczni. Dla juniorki jest to świetna odległość. Kiedy zobaczyłam tą jakże piękną cyfrę 1 obok mojego nazwiska, ogarnęła mnie wielka radość z mojego sukcesu.
Po całej ceremonii udałam się do hotelu by odpocząć. Postanowiłam zadzwonić do mojego kuzyna, a zarazem najlepszego przyjaciela.
-Sara! Zrobiłaś to! Pokazałaś wszystkim co oznacza nazwisko Siegel! - wykrzyczał jakże uradowany David.
-Kuzynie, ciszej trochę bo tu zaraz ogłuchne. - zaśmiałam się do telefonu.
-Przecież ja mówię cicho no. Cieszę się po prostu z twojego zwycięstwa. - usprawiedliwił się mój kuzyn.
- Miło mi z tego powodu. A teraz opowiadaj co u ciebie.
I tak gadaliśmy aż do godziny 22:00. Po zakończeniu rozmowy udałam się pod prysznic i następnie poszłam spać. Jutro czeka mnie powrót do mojej ojczyzny - Austrii. Nie mogę się doczekać aż zacznę skakać w kadrze A kobiet.
~~~•••~~~
Więc no... witam Was na moim nowym blogu :p Przed temu pisałam o Krafterze, ale po napisaniu zaledwie 5-ciu rozdziałów stwierdziłam że to nie bardzo ma sens. Ciekawa jestem jak będzie teraz, choć myśle, że będzie lepiej :) Zapraszam do dalszego czytania i komentowania :). ~iridesxenxe
Komentarze
Prześlij komentarz