Rozdział XIII
-Ggg..Gregor? - tylko to zdążyłam wysilać a on wbił się w moje usta. Początkowo byłam zszokowana ale pozniej odwzajemniłam pocałunek. Oderwalam swoje usta i łapałam powietrze. Boże jak on całuje!
-Pięknie wygląda na tobie ten pierścionek. - wyszeptał.
-Dziękuje. Masz świetny gust. Ale pewnie kosztował fortunę.
-Warto było. Naprawdę warto. - powiedział a my nadal tkwiliśmy w uścisku.
-Kocham cię Saro.
-Ja.. chyba też cię kocham Gregor. - powiedziałam i zobaczyłam iskierki szczęścia w jego oczach. Był taki szczęśliwy.
-Mam takie głupie pytanie. - powiedział lekko zestresowany.
-Tak, zostanę twoja dziewczyną. Boję się jak to będzie wyglądać, ale spróbujmy. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem, a on znowu wbił mi się w usta. Był taki ucieszony, a ja? Ja w końcu mam chłopaka! Gdyby on mnie wtedy nie pocałował, to nie wiem co by było.
*GREGOR*
To jest chyba jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. W końcu się przełamałem i to zrobiłem. Zrobiłem to, o czym marzyłem odkąd ją poznałem. Jeszcze zgodziła się by być moją dziewczyną!
-Niestety muszę cię zostawić bo zaraz zaczynają się konkurs, ale mam nadzieję, że widzimy się po! - powiedziałem trzymając ją za najmniejszy palec. Po jej minie było widać że się jej to podobało. Pokiwała mi głową na zgodę, a ja poszedłem przygotować się do konkursu.
*SARA*
Siedziałam na trybunach trzymając kciuki za Davida i Gregora. No za Michaela też.. Boję się jak on zareaguje gdy się dowie. Ale narazie się tym nie przejmowałam.
Jak coraz dłużej myslalam o Gregorze, to chyba coraz bardziej się w nim zakochiwałam.
Nie wierzę! Wygrał to!
-Wygraleś! - krzyknęłam i nie zważając na tłum rzuciłam mu się w ramiona.
-To przez Ciebie! Dałaś mi jakiejś siły, cieszę się że ciebie mam. - powiedział i mnie również objął.
-W sumie to ten pucharek tobie powinienem dać, bo ja teraz trzymam w moich ramionach najcenniejszą nagrodę życia.
-Przestań, bo ja tu płonę. - zaśmiałam się.
-Chodźmy do hotelu, bo nie chcę mi się tu stać.
-A nie idziesz świętować z kolegami?
-Nie. Wolę być z tobą.
-Jak się dowiedzą to nazwą cię kapciem.
-To ja ich wyjaśnie z pięści.
-Ej, spokojnie! Chodźmy już jak tak chcesz. - powiedziałam i poszliśmy trzymając się małymi palcami, tak jak to mi się spodobało. Wtedy dostrzegłam Michaela. Będzie się działo..
-Okej zakochani, żebyście się nie zjedli! - powiedział nie patrząc się na mnie.
-Przymknij się, tak bardzo cię to boli?
-Nie wiem co te wszystkie kobiety w tobie widzą.
-To czego nie ma w Tobie. - powiedział Gregor, a Michael zaczął kroczyć w jego stronę zaciskając pięści. Stanęłam przed Gregorem.
-Przestań. Przestańcie oboje!
-Nie broń go tak. Za kilka dni to coś cię rzuci i będziesz płakać przez niego.
-Nie mów tak!
-A co? Nie będzie tak? - powiedział i poszedł. Patrząc w jego oczy dostrzegłam ogromny gniew a zarazem smutek.
-Nie przejmuj się nim. To idiota. - powiedział mój chłopak ( ) i pocałował mnie w czoło.
Kiedy doszliśmy do hotelu, Gregor zaprowadził mnie do swojego pokoju i odpowiedziałam mu historię o mamie. Był zaskoczona, ale ucieszył się że mam z nią dobry kontakt. Rozmawiać tak jeszcze aż do dwudziestej trzeciej i wtedy oznajmiłam mu że muszę wracać. Nie chciał mnie wypuścić, ale wygrałam. Udałam się w nocną podróż do Polic.
TRZY DNI PÓŹNIEJ
Obudziłam się o dziewiątej. Chwyciłam leżący obok telefon, a na nim ukazały mi się dwie nieodczytane wiadomości.
Od : Gregor
Dzień dobry piękna Wczoraj zerwałem jakieś ścięgna w łydce i mam wolne od skoków na jakieś dwa tygodnie. Wiesz co to oznacza Jestem w drodze!
Od : Mama
Mam nadzieję, że cię nie budze córeczko, ale jesteśmy z Marcelem w drodze do ciebie. Ma ferie, także to świetna okazja.
Oj. Tyle gości.. a już miałam nadzieję, że pobęde dziś sama. Najbardziej ekscytowałam się tym że mój przyrodni braciszek przyjedzie? Ciekawe czy on też jest taki podobny do mnie czy wdał się w swojejgo ojca. Moje rozmyslenia przerwał ponownie dźwięk SMSa.
Od : Michael
Możemy się spotkać? Jestem w Policach.
Przeczytałam wiadomość i az mnie skrecilo w brzuchu. Czego on chciał? I co robił w Policach? I co? Mam się z nim spotkać? Nie wiem czego on chce ale może to coś ważnego. Jest wcześnie.
Do : Michael
Dobra, za godzine w parku?
Od : Michael
Pasuje.
Nie wiedziałam czego sie miałam spodziewać po tym spotkaniu, więc chodziłam jak na szpilkach. Bałam się tego spotkania z nim. Nie chciałam się jakoś specjalnie stroić. Z resztą jest jeszcze zima więc pod kurtka nic nie widać.
Siedziałam na jakiejś ławce przy alejce i czekałam na niego. Siedzę już z piętnascie minut, pewnie nie może mnie znaleźć.
-Cześć. - usłyszałam za sobą JEGO głos. Ale jakis taki smutny głos..
-Cześć. O czym chciałeś porozmawiać?
-Musisz mi pomóc. Ja wiem że ostatnio między nami nie było dobrze, ale potrzebuje cię teraz.
-A co się dzieje?
-Nabawiłem się kontuzji i czuję się z tym fatalnie. Ty zawsze umiałaś poprawić mi humor i potrzebuje teraz kogos, kto przy mnie będzie. Ja nie zmuszam cię żebyś była moją dziewczyną czy coś, ale chcę żebyś mi pomogła w tej sytuacji.
-Bardzo mi przykro Michael. Po co tu w ogóle jesteś? Powinieneś być z rodziną.- powiedziałam i położyłam mu rękę gdzieś w okolicach jego talii.
-Bo nie jesteś mi obojętna. - powiedział i chwycił mnie za rękę.
-I co, chcesz teraz że mną siedzieć bo masz doła?
-Tak. Chcę siedzieć tylko z tobą.
-Ale ja zaraz będę miała gości. Nie chcę byś czuł się nieswojo.
-Mi to nie przeszkadza.
-Michael posłuchaj. Gregor przyjeżdża.
-A no tak. Twój chłopak. - powiedział i zaakcentował charakterystycznie ostatnie słowo.
-Dobra, zniknę ale chcę jeszcze coś zrobić. - powiedział i wbił mi się w usta. On też bosko całował. Ale stop! Ty masz chłopaka!
-Widzę, że ja tobie też nie jestem obojętny. Zawsze będę na ciebie czekał - wyszeptał mi i pocałował w policzek. Jejku, co się właśnie stało? Otrząsłam się i wstąpiłam jeszcze do sklepu kupić coś dla dzisiejszych gości. Wino byłoby dobre dla mnie i dla Gregora, ale mamuśka z bratem przyjeżdża także no..
*Puk puk (xd)*
Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazała się mama z małym dzieckiem, czyli pewnie moim bratem.
-Cześć Saro. Przyniosłam ci ciasto. Sama robiłam!
-Dziękuje, ale nie trzeba było.
-Ty jesteś moją siostrą? - zapytał nieśmiało maluch.
-Na to wygląda. Marcel. Ładne masz imię wiesz?
-Dzięki. Pochwalę się kolegom że mam ladną siostrę!
-Oj jakiś ty miły. Chodźcie to zjemy to ciasto. Chcesz kakao Marcelku?
-Taaaaak!
Było już gdzieś po osiemnastej a jego jeszcze nie było. W sumie z Austrii nie jedzie się tak jak mama z Krakowa, ale rano napisał że jest w drodze, czyli powinien już być. Może do niego zadzwonić? Tak też zrobiłam.
~~~•••~~~
3 dni mnie tu nie było, a wy nabiłyście mi ponad 4 tysiące wyświetleń 😶 kocham! 💜 Przepraszam że tak długo czekałyście i że rozdział taki krótki ale!
-dziś miałam sprawdzian z niemieckiego i udawałam że się uczę hehe
-Wczoraj miałam trening 😜
-W niedzielę nie chciało mi się pisać 😇
Jest nowy blog! Serdecznie zapraszam 😊. siostramojegokumpla.blogspot.com
Do zobaczenia w następnym! 😘🙆
~iridesxenxe
-Pięknie wygląda na tobie ten pierścionek. - wyszeptał.
-Dziękuje. Masz świetny gust. Ale pewnie kosztował fortunę.
-Warto było. Naprawdę warto. - powiedział a my nadal tkwiliśmy w uścisku.
-Kocham cię Saro.
-Ja.. chyba też cię kocham Gregor. - powiedziałam i zobaczyłam iskierki szczęścia w jego oczach. Był taki szczęśliwy.
-Mam takie głupie pytanie. - powiedział lekko zestresowany.
-Tak, zostanę twoja dziewczyną. Boję się jak to będzie wyglądać, ale spróbujmy. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem, a on znowu wbił mi się w usta. Był taki ucieszony, a ja? Ja w końcu mam chłopaka! Gdyby on mnie wtedy nie pocałował, to nie wiem co by było.
*GREGOR*
To jest chyba jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. W końcu się przełamałem i to zrobiłem. Zrobiłem to, o czym marzyłem odkąd ją poznałem. Jeszcze zgodziła się by być moją dziewczyną!
-Niestety muszę cię zostawić bo zaraz zaczynają się konkurs, ale mam nadzieję, że widzimy się po! - powiedziałem trzymając ją za najmniejszy palec. Po jej minie było widać że się jej to podobało. Pokiwała mi głową na zgodę, a ja poszedłem przygotować się do konkursu.
*SARA*
Siedziałam na trybunach trzymając kciuki za Davida i Gregora. No za Michaela też.. Boję się jak on zareaguje gdy się dowie. Ale narazie się tym nie przejmowałam.
Jak coraz dłużej myslalam o Gregorze, to chyba coraz bardziej się w nim zakochiwałam.
Nie wierzę! Wygrał to!
-Wygraleś! - krzyknęłam i nie zważając na tłum rzuciłam mu się w ramiona.
-To przez Ciebie! Dałaś mi jakiejś siły, cieszę się że ciebie mam. - powiedział i mnie również objął.
-W sumie to ten pucharek tobie powinienem dać, bo ja teraz trzymam w moich ramionach najcenniejszą nagrodę życia.
-Przestań, bo ja tu płonę. - zaśmiałam się.
-Chodźmy do hotelu, bo nie chcę mi się tu stać.
-A nie idziesz świętować z kolegami?
-Nie. Wolę być z tobą.
-Jak się dowiedzą to nazwą cię kapciem.
-To ja ich wyjaśnie z pięści.
-Ej, spokojnie! Chodźmy już jak tak chcesz. - powiedziałam i poszliśmy trzymając się małymi palcami, tak jak to mi się spodobało. Wtedy dostrzegłam Michaela. Będzie się działo..
-Okej zakochani, żebyście się nie zjedli! - powiedział nie patrząc się na mnie.
-Przymknij się, tak bardzo cię to boli?
-Nie wiem co te wszystkie kobiety w tobie widzą.
-To czego nie ma w Tobie. - powiedział Gregor, a Michael zaczął kroczyć w jego stronę zaciskając pięści. Stanęłam przed Gregorem.
-Przestań. Przestańcie oboje!
-Nie broń go tak. Za kilka dni to coś cię rzuci i będziesz płakać przez niego.
-Nie mów tak!
-A co? Nie będzie tak? - powiedział i poszedł. Patrząc w jego oczy dostrzegłam ogromny gniew a zarazem smutek.
-Nie przejmuj się nim. To idiota. - powiedział mój chłopak ( ) i pocałował mnie w czoło.
Kiedy doszliśmy do hotelu, Gregor zaprowadził mnie do swojego pokoju i odpowiedziałam mu historię o mamie. Był zaskoczona, ale ucieszył się że mam z nią dobry kontakt. Rozmawiać tak jeszcze aż do dwudziestej trzeciej i wtedy oznajmiłam mu że muszę wracać. Nie chciał mnie wypuścić, ale wygrałam. Udałam się w nocną podróż do Polic.
TRZY DNI PÓŹNIEJ
Obudziłam się o dziewiątej. Chwyciłam leżący obok telefon, a na nim ukazały mi się dwie nieodczytane wiadomości.
Od : Gregor
Dzień dobry piękna Wczoraj zerwałem jakieś ścięgna w łydce i mam wolne od skoków na jakieś dwa tygodnie. Wiesz co to oznacza Jestem w drodze!
Od : Mama
Mam nadzieję, że cię nie budze córeczko, ale jesteśmy z Marcelem w drodze do ciebie. Ma ferie, także to świetna okazja.
Oj. Tyle gości.. a już miałam nadzieję, że pobęde dziś sama. Najbardziej ekscytowałam się tym że mój przyrodni braciszek przyjedzie? Ciekawe czy on też jest taki podobny do mnie czy wdał się w swojejgo ojca. Moje rozmyslenia przerwał ponownie dźwięk SMSa.
Od : Michael
Możemy się spotkać? Jestem w Policach.
Przeczytałam wiadomość i az mnie skrecilo w brzuchu. Czego on chciał? I co robił w Policach? I co? Mam się z nim spotkać? Nie wiem czego on chce ale może to coś ważnego. Jest wcześnie.
Do : Michael
Dobra, za godzine w parku?
Od : Michael
Pasuje.
Nie wiedziałam czego sie miałam spodziewać po tym spotkaniu, więc chodziłam jak na szpilkach. Bałam się tego spotkania z nim. Nie chciałam się jakoś specjalnie stroić. Z resztą jest jeszcze zima więc pod kurtka nic nie widać.
Siedziałam na jakiejś ławce przy alejce i czekałam na niego. Siedzę już z piętnascie minut, pewnie nie może mnie znaleźć.
-Cześć. - usłyszałam za sobą JEGO głos. Ale jakis taki smutny głos..
-Cześć. O czym chciałeś porozmawiać?
-Musisz mi pomóc. Ja wiem że ostatnio między nami nie było dobrze, ale potrzebuje cię teraz.
-A co się dzieje?
-Nabawiłem się kontuzji i czuję się z tym fatalnie. Ty zawsze umiałaś poprawić mi humor i potrzebuje teraz kogos, kto przy mnie będzie. Ja nie zmuszam cię żebyś była moją dziewczyną czy coś, ale chcę żebyś mi pomogła w tej sytuacji.
-Bardzo mi przykro Michael. Po co tu w ogóle jesteś? Powinieneś być z rodziną.- powiedziałam i położyłam mu rękę gdzieś w okolicach jego talii.
-Bo nie jesteś mi obojętna. - powiedział i chwycił mnie za rękę.
-I co, chcesz teraz że mną siedzieć bo masz doła?
-Tak. Chcę siedzieć tylko z tobą.
-Ale ja zaraz będę miała gości. Nie chcę byś czuł się nieswojo.
-Mi to nie przeszkadza.
-Michael posłuchaj. Gregor przyjeżdża.
-A no tak. Twój chłopak. - powiedział i zaakcentował charakterystycznie ostatnie słowo.
-Dobra, zniknę ale chcę jeszcze coś zrobić. - powiedział i wbił mi się w usta. On też bosko całował. Ale stop! Ty masz chłopaka!
-Widzę, że ja tobie też nie jestem obojętny. Zawsze będę na ciebie czekał - wyszeptał mi i pocałował w policzek. Jejku, co się właśnie stało? Otrząsłam się i wstąpiłam jeszcze do sklepu kupić coś dla dzisiejszych gości. Wino byłoby dobre dla mnie i dla Gregora, ale mamuśka z bratem przyjeżdża także no..
*Puk puk (xd)*
Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazała się mama z małym dzieckiem, czyli pewnie moim bratem.
-Cześć Saro. Przyniosłam ci ciasto. Sama robiłam!
-Dziękuje, ale nie trzeba było.
-Ty jesteś moją siostrą? - zapytał nieśmiało maluch.
-Na to wygląda. Marcel. Ładne masz imię wiesz?
-Dzięki. Pochwalę się kolegom że mam ladną siostrę!
-Oj jakiś ty miły. Chodźcie to zjemy to ciasto. Chcesz kakao Marcelku?
-Taaaaak!
Było już gdzieś po osiemnastej a jego jeszcze nie było. W sumie z Austrii nie jedzie się tak jak mama z Krakowa, ale rano napisał że jest w drodze, czyli powinien już być. Może do niego zadzwonić? Tak też zrobiłam.
~~~•••~~~
3 dni mnie tu nie było, a wy nabiłyście mi ponad 4 tysiące wyświetleń 😶 kocham! 💜 Przepraszam że tak długo czekałyście i że rozdział taki krótki ale!
-dziś miałam sprawdzian z niemieckiego i udawałam że się uczę hehe
-Wczoraj miałam trening 😜
-W niedzielę nie chciało mi się pisać 😇
Jest nowy blog! Serdecznie zapraszam 😊. siostramojegokumpla.blogspot.com
Do zobaczenia w następnym! 😘🙆
~iridesxenxe
Oby ona jednak była z Michaelem ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj byłam na zakupach z sis i po drodze spotkałam Kodiego XDDD Niedługo chyba zobaczę Gregora XDDD
OdpowiedzUsuńOch, a ja już się tak cieszyłam, że Gregor do niej przyjedzie :/
OdpowiedzUsuńNo to już trzeba serca nie mieć aby kończyć rozdział w takim momencie :D dosłownie czuję szpilki na jakich teraz będę siedziała do następnej części!
OdpowiedzUsuńAwwww cudownie!💞💞 I jeszcze przerwane w takim momencie, aż mnie skręca z ciekawości co tam się wydarzy... Do następnego! 😘
OdpowiedzUsuńCzytałam to jak jechałam do szkoły i wiesz co? Ludzie się jakoś na mnie dziwnie patrzyli bo uśmiech nie schodził mi z twarzy.
OdpowiedzUsuńCzy ty zrobiłaś coś dla Gregora?
Szkoda mi Michaela ale jestem #temaGregor haha
A co do wyświetleń to wielkie gratulacje! Aż mi miło że się do tego przyczyniłam bo sprawdzałam dosłownie co kilka minut czy jest nowy rozdział.
Ściskam! <3
Kiedy kolejny rozdział ??
OdpowiedzUsuńHalo halo znowu ja :P przybywam z pytaniem...Gdzie podziewa się rozdział :P
OdpowiedzUsuń